O ile po Polonii wyniku można było się spodziewać [chłopaki dawno o taką stawkę nie grali, no chyba że przed fuzją z Groclinem], to ci z Łazienkowskiej zostali wycyckani bez mydła.
Całe spotkanie oglądałem. Wróć, nie całe. Pi-razy-oko, bo mi się zacinała transmisja na kuszo.pl. Swoją drogą, jak to jest, że TVP nie może sobie pozwolić na transMISJĘ meczów naszych kopaczy. W końcu to telewizja publiczna, z ambicjami, a misyjność pojechała najwidoczniej na wakacje. No ale...
Jakąś wielką dumą Danii Broendby nie jest i - jak to się przyjęło w żargonie kibiców i piłkarzy mówić - do objechania była. Strzelam, że Duńczycy mieli lepszy arsenał niż "Wojskowi".
Lech też zawiódł. Ale gra dalej i z tego wypada się cieszyć. Bo jako tako to wygląda. Mam tylko nadzieję, że wysoki zapas z Norwegii nie był wypadkiem przy pracy.
P.S. O Wiślakach już nawet nie wspominam.